Jachira z zarzutami. Grozi jej do 2 lat więzienia
Antyklerykalna satyryczka
Klaudia Jachira to niedoszła posłanka (do Sejmu startowała z listy Nowoczesnej), która obecnie zajmuje się m. in. kręceniem wideoblogów oraz urządzaniem performensów. Jej twórczość ma charakter wyraźnie antyrządowy oraz antyklerykalny. Najczęściej atakuje Prawo i Sprawiedliwość z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele, a także Kościół katolicki.
O kłopotach z policją Jachira opowiedziała w internecie już w październiku 2017 r., kiedy zaczęła być przesłuchiwana przez policję jako świadek. – Rok temu wykorzystałam logo TVP w dwóch satyrycznych filmikach, ale nie czuję, żebym złamała prawo – mówi kobieta w rozmowie z portalem tuwroclaw.com.pl. – W artykule 116 ustęp 1 jest paragraf mówiący o satyrze politycznej, którą uprawiam i że w tym przypadku inaczej podchodzi się do sprawy – dodaje.
"Nie damy się zastraszyć!"
Po wtorkowym przesłuchaniu Jachira usłyszała zarzut. – Odmówiłam składania zeznań i nie przyznałam się do winy – powiedziała po wyjściu z komisariatu.
W poniedziałek opublikowała na Facebook'u piosenkę pt. "Nie damy się zastraszyć!". Rapuje w niej m. in. o tym, że "PiS-owski wysiłek idzie na marne". – Rap się wywodzi z głębokiego sprzeciwu wobec otaczającej rzeczywistości. Jeżeli władza myśli, że takimi pozwami mnie zastraszą, to się mylą. Chcę dalej komentować naszą rzeczywistość – mówi Klaudia Jachira portalowi tuwroclaw.com.pl.